Jak długo pracuje Pan w telewizji? Czy lubi Pan słodycze? To tylko niektóre z pytań, które padły z ust małych pacjentów chorzowskiej kliniki w czasie wizyty Tomasza Lisa na Oddziale. A całe, urocze zamieszanie miało miejsce 29 maja b.r. i to nie tylko w Chorzowie, ale na wszystkich śląskich oddziałach onkologii dziecięcej.
Zaczęło się od Zabrza, gdzie Pan Tomasz przeczytał dzieciakom jedną ze swoich ulubionych książek, a mianowicie „Franklina”. I choć czytanie bajek kojarzy się raczej z małymi dziećmi, to z ogromnym zainteresowaniem słuchali i mali i duzi, i nawet ci całkiem dorośli w fartuchach lekarskich. Czy to ponadczasowość bajki, czy niesamowity głos lektora? Pozostanie zapewne tajemnicą, ale myślę, że i jedno i drugie.
W Chorzowie spotkanie miało charakter bardziej „zawodowy”, bo tu grupa początkujących dziennikarzy, w osobach: Patrycji, Dominiki i Dawida zarzuciła gościa pytaniami. Materiał z tego spotkania ukaże się już wkrótce na łamach katowickiego dodatku „Gazety Wyborczej”. Nie będziemy jednak na razie zdradzali szczegółów tego wywiadu. Ale w ramach zachęty nadmienię tylko, że był naprawdę ciekawy.
Z Chorzowa wyjątkowy gość pojechał na Oddział do Katowic. Tam już tłumy wielbicieli, spotkania i rozmowy. Zresztą takie spotkania mają to do siebie, że chciałoby się, aby trwały jak najdłużej i najlepiej nie kończyły się wcale. Ale niestety, wszystko ma swój początek i koniec niestety też. Żywimy jednak nadzieję, że nie tak daleko jest z Warszawy do Katowic, aby spotkania takiego jak to, nie powtórzyć. A może uda nam się kiedyś odwiedzić Pana Tomka w jego programie?
Tymczasem, bardzo dziękujemy za to spotkanie Panie Tomku!