404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
Przejdź do treści
Ustawienia
  • Wielkość czcionki
  • kontrast
  • Dla niesłyszących
  • switch to english page
Fundacja Iskierka
ORGANIZACJA POŻYTKU
PUBLICZNEGO NA RZECZ DZIECI
Z CHOROBĄ NOWOTWOROWĄ
Childhood Cancer International EUROPE Logo
Nasze social media
ORGANIZACJA POŻYTKU PUBLICZNEGO
NA RZECZ DZIECI Z CHOROBĄ NOWOTWOROWĄ

Z Toyotą...na Warszawę:)

Relacja Kariny i Kamila z warszawskiej przygody w ramach projektu: "Z Toyotą w Świat": 

W pierwszych dniach listopada Michał i Aneta zabrali nas na szaloną wyprawę do stolicy. Zaczynaliśmy ją w strugach deszczu i gigantycznym korku, ale nic nie było w stanie popsuć nam humorów.  

Tym bardziej, że pierwszym punktem wycieczki było spotkanie z Szymonem Majewskim na nagraniu jego programu. Z trzygodzinnym opóźnieniem dotarliśmy w końcu do Sękocina, gdzie bardzo serdecznie przywitała nas Pani Marta Wieczorek. Poczuliśmy się jak prawdziwe gwiazdy czując klimat telewizji. My z mamą Kariny i Michałem cichutko weszliśmy na widownie reszta została w holu i oglądała program na projektorze. Później było bardzo miłe spotkanie z Szymonem oraz jego gośćmi-Cezarym Pazurą i Pawłem Małaszyńskim. Po skończonym nagraniu udaliśmy się do hotelu i na kolację, bo głód dał nam się już we znaki. Późnym wieczorem położyliśmy sie spać. A rano niespodzianka...jedziemy do Belwederu! Aneta zdradziła nam, że miała gościć nas Pani Prezydentowa, ale towarzyszyła Panu Prezydentowi w podróży do Czech. Niemniej jednak potraktowano nas bardzo miło, Pani przewodnik oprowadziła nas po pięknych wnętrzach tego wyjątkowego miejsca. Otrzymaliśmy również prezenty własnoręcznie podpisane przez Panią Prezydentową. Prosto z Belwederu pojechaliśmy do Muzeum Powstania Warszawskiego. Bardzo miła Pani przewodnik opowiadała nam o wydarzeniach sprzed sześćdziesięciu lat. Słuchaliśmy w skupieniu i ciszy. Muzeum to zrobiło na nas ogromne wrażenie. Ten klimat, rozlegające się dźwięki i wyświetlane obrazy. Miejsce to zupełnie odbiega od przyjętego stereotypu. Po wyjściu z muzeum zgodnie stwierdziliśmy, że czas na megazabawę.  

Nasi organizatorzy zabrali nas do Centrum Rozrywki, a tam...hulaj duszo! Kręgle, symulatory, dla Julki i Martynki basen z kulkami, labirynty i zjeżdżalnie. Było rewelacyjnie! Nawet się nie obejrzeliśmy minęło kilka godzin. Musieliśmy wracać do hotelu, bo maluchy zasypiały na stojąco. W sobotę postanowiliśmy zwiedzić właśnie otwarte Centrum Nauki Kopernik. Nie było łatwo, ale dla Anety i Michała nie ma rzeczy niemożliwych. Podczas zwiedzania byliśmy pod wrażeniem, że fizyka może być taka ciekawa. Własnoręcznie mogliśmy dowieść praw fizyki. Było tak magicznie i tajemniczo. Po wyjściu z Centrum okazało się, że bliziutko jest nasze ulubione miejsce-Centrum Rozrywki jak tam nie wejść? Następne kilka godzin to znów super zabawa, dużo śmiechu i wygłupów. Tym razem w kręglach triumfowałem JA! Nawet nasze mamy połknęły bakcyla i nie można ich było oderwać od cymbergaja. I tak upłynął nam kolejny super dzień. Na niedzielę rano zaplanowane mieliśmy zwiedzanie ZOO, z czego najbardziej cieszyły się nasze małe siostry. Odwiedziliśmy słonie, żyrafki, tygryski i wszystkie inne zwierzątka, jednak największą atrakcją były szympansy, które zafundowały nam nie lada widowisko. To był już niestety ostatni punkt naszej wycieczki. I to nie ze względu na brak atrakcji, ale popędzał nas czas. Niedziela się kończyła. W super humorach zapakowaliśmy się do naszych wypasionych Toyot i w drogę. Chcieliśmy bardzo serdecznie podziękować Anecie i Michałowi, którzy wytrzymali z nami te cztery dni, dokonywali "cudów" abyśmy się dobrze bawili. Wszystko było takie spontaniczne, spełniali wszystkie nasze zachcianki, np.gokarty, pijalnia czekolady Wedla. Dziękujemy też Panu Czajce za udostępnienie nam super Toyot z pełnymi bakami paliwa. Te cztery dni dostarczyły nam dużo pozytywnej energii, oderwały nas od choroby. Poczuliśmy się jak kiedyś, na odlotowych wakacjach. 

DZIĘKUJEMY! 

KARINA KNAPCZYK 
KAMIL KASPRZAK 

Dziękujemy za pomoc w realizacji wyjazdu firmie Czajka-Auto Sp. z o.o. oraz za gościnność i ciepłe przyjęcie Hotelowi IBIS w Warszawie