404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
Przejdź do treści
Ustawienia
  • Wielkość czcionki
  • kontrast
  • Dla niesłyszących
  • switch to english page
Fundacja Iskierka
ORGANIZACJA POŻYTKU
PUBLICZNEGO NA RZECZ DZIECI
Z CHOROBĄ NOWOTWOROWĄ
Childhood Cancer International EUROPE Logo
Nasze social media
ORGANIZACJA POŻYTKU PUBLICZNEGO
NA RZECZ DZIECI Z CHOROBĄ NOWOTWOROWĄ

Wielkie grzybobranie, czyli przedostani obóz w Zalesiu

Od 3 do 9 września 2006 roku w podwarszawskim domu Fundacji Spełnionych Marzeń wypoczywali podopieczni Oddziału Hematologii i Chemioterapii Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka i Matki w Katowicach oraz ci mali pacjenci Kliniki Pediatrii Hematologii i Onkologii Dziecięcej w Zabrzu, którym stan zdrowia nie pozwalał na uczestnictwo we wcześniejszych wyjazdach. Chłopaki, jak to chłopaki, najwięcej przyjemności czerpali z uganiania się za piłką, choć zaskoczyli nas również swoim zaangażowaniem i zamiłowaniem do uprawiania „innych sportów”. Warto wspomnieć tutaj głównie o jednym, który wypełnił nam niemal każdy dzień naszego wspólnego bycia. GRZYBOBRANIE. Każda wyprawa na rowerach, każdy spacer sprowadzały się do jednego...

A potem wspólne spotkania przy kuchennym stole, przepełnione obieraniem grzybów, przygotowywaniem słoików z zaprawami, „naszyjników” do suszenia, itp. Zresztą niemal codziennie udawało nam się raczyć przynajmniej częścią naszych zbiorów, jednym razem w postaci zupy grzybowej, innym – jajecznicy czy sosu. Było pyszne, a co najważniejsze - jadalne. Nawet prezenty dla naszych gospodarzy były dość tendencyjne – kosz pełen grzybów i słoiki z maślakami w zaprawie, zaopatrzone w etykietki autorstwa Maćka Kowalczyka: „zajefajne dzieciaki, dają Wam maślaki”.

Grzybobranie stało się wspólną pasją wszystkich obozowiczów, ale oczywiście nie było jedyną atrakcją, jaka spotkała nas w czasie tygodniowego pobytu w Zalesiu Górnym. Niektórym z nas udało się zaznajomić z tajnikami pysznego gotowania, z urokami gry w siatkówkę, jazdą konną, jogą, pieczeniem kiełbasek przy ognisku. Nie mogło obejść się oczywiście bez turnieju ping-ponga, w którym równych sobie nie mieli Magda i Maciek. Odwiedził nas także niesamowity mim, który wszystkich zadziwił swoimi umiejętnościami, a niektórych nauczył kilku sztuczek. Oczywiście kulminacyjnym punktem obozu stała się wycieczka do Warszawy, gdzie udało nam się zwiedzić starówkę, a Wojtusiowi przejechać ukochaną kolejką turystyczną.

Wspomnieniami z tego wyjazdu będziemy cieszyć się długo, a zabrane do domu zbiory grzybów będą nam w tym zapewne przypominały. Podobnie jak składanie śliniaków. Ale co kryje się pod tym hasłem, niech pozostanie naszą słodką tajemnicą, która będzie już zawsze wywoływała uśmiech na naszych twarzach. Dziękujemy i obiecujemy, że w tym samym składzie powrócimy tak szybko, jak to tylko będzie możliwe!