404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
Przejdź do treści
Ustawienia
  • Wielkość czcionki
  • kontrast
  • Dla niesłyszących
  • switch to english page
Fundacja Iskierka
ORGANIZACJA POŻYTKU
PUBLICZNEGO NA RZECZ DZIECI
Z CHOROBĄ NOWOTWOROWĄ
Childhood Cancer International EUROPE Logo
Nasze social media
ORGANIZACJA POŻYTKU PUBLICZNEGO
NA RZECZ DZIECI Z CHOROBĄ NOWOTWOROWĄ

AKCJA LATO 2007-obóz I

Pełni wrażeń po tegorocznych obozach rekreacyjno-rehabilitacyjnych nad Zalewem Rybnickim, przedstawiamy "gorące" jeszcze relacje uczestników pierwszego turnusu:


„Kto wywołuje na buziach naszych dzieci tyle uśmiechu? Kto powoduje, że zapominają o ciężkiej chorobie? Nie ma takich słów, które oddałyby całą radość i wdzięczność. Chyba żeby ktoś mnie, czyli mamę Michałka mógł podglądać i widzieć moje łzy wzruszenia, gdy opisuje, co moje dzieci przeżyły na obozie wakacyjnym w Rybniku. Tego ogromu radości z przygotowanego perfekcyjnie przez Fundację „Iskierka” obozu i zaangażowania pań hipoterapeutek właśnie nie da się opisać słowami. Mój Michałek ciągle się kulił i garbił chroniąc miejsce po wszytym porcie w czasie leczenia, a po jeździe konnej chodzi prosto jak „żołnierz w reprezentacyjnym wojsku". Wspomnienie o tym obozie to szczęście i uśmiech moich dzieci po dogoterapii i hipoterapii, oraz wspaniałej opiece płynącej z serca oddanego dzieciom- przez Fundację „Iskierka”. My rodzice- dziękujemy wam za to wszystko. Wam LEKARZOM, którzy opiekujecie się naszymi dziećmi oraz SPONSOROM tym, którzy pomogli nam uwierzyć w to, że są jeszcze ludzie, którym los innych nie jest obojętny i z całego serca pomagają nam w trudnych chwilach darowując dzieciom nadzieje na właśnie takie przeżycia. Bo przecież świat bez uśmiechu i radości dzieci byłby szary smutny i pusty.” 

Z ukłonami w stronę Fundacji Iskierka - mama Michałka Goldy 

  „11.08.2007, godzina 14:00- na twarzach dzieci, rodziców i kadry maluje się smutek... Czas odjazdu nadszedł nieubłaganie. Tak właśnie zakończył się obóz w Rybniku. Ostatnie uściski, płynące łzy, wymiany telefonów. Teraz został on miłym wspomnieniem, a będzie co wspominać. Fundacja Iskierka zafundowała nam tydzień dobrej zabawy, a czasu na nudę nie było. Wspaniała kadra co chwilę wymyślała coś nowego. Rano wspólne śniadanie, później tradycyjnie hipoterapia. Dzieciaki od razu polubiły obcowanie z końmi i z niecierpliwością oczekiwały na swoją kolejkę. Mamy też nie marnowały czasu, mogły bowiem zagłębić się w tajnikach jazdy konnej i same zasmakować tej frajdy. Początkowo podchodziły do tego z dystansem, natomiast efekt końcowy był zaskakujący. Ciekawym doznaniem była jazda konna w Zalewie oraz zorganizowane w ostatnim dniu zawody konne dla dzieci. Ogromna rywalizacja i chęć walki jak również odwaga tych dzieciaków była imponująca. Oczywiście nie było przegranych, a obydwie drużyny cieszyły się nagrodami. Atrakcje z końmi na tym się nie kończyły... Zorganizowano, bowiem przejazd bryczką po okolicy, która była bardzo rozśpiewana... Konie to nie jedyne zwierzęta, z którymi miały styczność dzieci. Na obozie odwiedziła nas również Fundacja Ama Camen, która zajmuje się dogoterapią. To grupa wspaniałych, młodych ludzi wraz ze swoimi psami. Dzieci od razu wybrały swoich ulubieńców, były spacery, przytulanie, aportowanie. Niesamowitym wrażeniem był rejs statkiem, którym każde z dzieciaków mogło chwilę pokierować i wczuć się w rolę bosmana. Wspominając ten obóz nie można pominąć zwariowanej gry w kosza, tenisa oraz zabawy w piaskownicy, która doskonale scalała grupę dzieciaków. Wspólne kolacje i rozmowy były dobrym momentami, w których integrowali się rodzice. 
Dziękujemy Fundacji Iskierka i osobom z nią związanym. To wspaniali ludzie- pełni ciepła i miłości, którzy na chwilę pozwolili nam oderwać się od rzeczywistości.Wszystkim rodzicom i dzieciom gorąco polecam udział w takich obozach- naprawdę warto!! Nie będziecie żałować!!!” 

  Iza Zarańska, mama Oskarka 

„Witam. Pobyt w Rybniku był świetny pod każdym względem! Kadra począwszy od niezmiernie wesołej, bezpośredniej, kochanej przez dzieci ( i nie tylko) Marioli, poprzez Alę kochaną i uśmiechniętą, skończywszy na Michałku zawsze służącym pomocą. Jedzenie pierwsza klasa a wieczorne spotkania przy kolacji były świetną okazją na rozmowy o codziennych zmaganiach mam i dzieci. Czas zorganizowany doskonale, dzieciaki uśmiechnięte. Chwile spędzone ze zwierzętami wpłynęły na Huberta a także i na mnie samą jak balsam kojący. Ten tydzień pozwolił naładować akumulatory siły do walki z chorobą syna. To, że dziękuję Fundacji Iskierka to za mało, słowa nie są w stanie określić mojej wdzięczności za możliwość uczestnictwa na takim obozie. Wielkie dzięki za uśmiech mego dziecka! Mariola, Ala, Michał dziękuję!!!!” 

  Pozdrawiamy- Kasia, Hubert i Fifi 

  „Dnia 05.08.2007 r. miałem okazję i przyjemność pojechać wraz z mamą oraz kolegami i koleżankami z mojego oddziału szpitalnego na obóz zorganizowany przez Fundację „Iskierka”, który miał miejsce nad Zalewem Rybnickim. Wypoczynek ten trwał niecały tydzień, ale za to spędziliśmy go bardzo aktywnie. Każdy dzień wypełniony był różnorodnymi atrakcjami, których nawet zła pogoda nie była w stanie zepsuć. Dla mnie osobiście największą atrakcją była sama hipoterapia, ponieważ po raz pierwszy w życiu miałem okazje jeździć na koniach, poznawać ich obyczaje, sposób karmienia oraz przyglądać się ich codziennej pielęgnacji. Inne zabawy były równie emocjonujące, drzewoterapia, kontakt ze ślicznymi pieskami, rejs statkiem i wiele, wiele innych…Był to dla mnie najwspanialszy tydzień wakacji, bardzo aktywnie spędzony w gronie moich kolegów, oraz rzeszy osób, które mnie, jak i pozostałym obozowiczom pomagały, za co należą im sie gorące podziękowania.” 
  uśmiechnięty: Artur Bereska :)