Podczas ostatniego spotkania Dominiki i Joli z Oddziału w Chorzowie z Szymonem Majewskim, dziewczyny zostały zaproszone na nagranie programu "Szymon Majewski Show" do studia TVN w Warszawie. Także i tym razem zmobilizowały się:) i pojechały 28 lutego br. Na to niecodzienne spotkanie zaproszona została także ich koleżanka Klaudia. Poniżej przedstawiamy relację dziewczyn ze spotkania z gospodarzem programu, a także aktorką Kasią Cichopek i wokalistą zespołu Feel - Piotrem Kupichą...
W czwartek pojechałyśmy na nagranie programu Szymona Majewskiego do studia TVN w Warszawie. Znowu nie było wiadomo czy będziemy mogły pojechać, ale na szczęście udało się i lekarze wyrazili zgodę na nasz wyjazd. Gdy dojechałyśmy do Janek miałyśmy jeszcze chwilę czasu, więc poszłyśmy coś zjeść. Posilone i podekscytowane ruszyłyśmy do studia. Na szczęście nie było problemu, żeby je znaleźć. Na początku musiałyśmy jeszcze trochę poczekać, bo w studiu ustawiali sprzęt, oświetlenie i trwały próby. Gdy siedziałyśmy przy stołach, widziałyśmy gwiazdy zaproszone do tego odcinka, które akurat przyszły na nagranie, a byli to Piotr Kupicha z zespołu Feel i aktorka Kasia Cichopek.
Byłyśmy już bardzo zniecierpliwione. W końcu przyszła pani Marta, która zaprowadziła nas do studia. Zajęłyśmy sobie miejsce i jeszcze zdążyłyśmy zobaczyć końcówkę próby. Po chwili pani Marta zaprowadziła nas do pokoju Piotrka z zespołu Feel. Poprosiłyśmy o pamiątkowe zdjęcia i chwilkę porozmawialiśmy. Okazał się bardzo sympatyczny. Gdy wracałyśmy na widownię spotkałyśmy jeszcze Szymona. Przywitał się i zapytał, co u nas i jak się nam podoba w studiu. Następnie wróciłyśmy na widownie i zaczęli nagrywać wejście pierwszego gościa. Na przerwie Pani Marta zaprowadziła nas do Kasi Cichopek. Zrobiłyśmy sobie zdjęcia i zaprosiłyśmy na oddział do Chorzowa. Mamy nadzieję, że nas nie zawiedzie i wkrótce się u nas pojawi.
Wróciłyśmy na koleją część nagrania. Scenografia była już zmieniona i czekały nas „Rozmowy w tłoku”. Jak zwykle, były bardzo śmieszne. Kolejna przerwa na zmianę scenografii. Weszli goście i zaczęła się rozmowa. Zaskoczyła nas to, że było bardzo mało dubli. Choć była to już 3 godzina nagrania bawiłyśmy się świetnie. Potem rozpoczął się teleturniej „Końca nie widać”. Wygrał Piotr Kupicha i żeby wybrać zwycięzcę chciał się wspiąć po scenografii, ale nie wytrzymała tego ciężaru i się połamała .Cała publiczność wybuchnęła śmiechem. Po kolejnej przerwie zaczęli kręcić - co nas najbardziej zaskoczyło - początek programu. I na tym zakończyły się zdjęcia do pierwszego odcinka nowej serii. Część publiczności podeszła do Szymona po autografy i zdjęcia, a my w tym czasie robiłyśmy zdjęcia studia. Dałyśmy Szymonowi „iskierkowy kalendarz”, pożegnałyśmy się i z ciężkim sercem musiałyśmy wracać do szpitala. Chociaż nagranie trwało 5 godzin i była 12 w nocy byłyśmy tylko trochę zmęczone, ale za to bardzo, bardzo szczęśliwe. Była to dla nas fantastyczna przygoda, bardzo się cieszymy, że mogłyśmy zobaczyć "jak kręci się taki program”.
Dominika i Jola