Warszataty chemiczne
A działo się wiele. Mogliśmy zobaczyć między innymi jak napompować balon przy pomocy kwasku i octu. Przekonaliśmy się też, że świeczki nie trzeba zdmuchnąć ani polać wodą, żeby ją zgasić. Poza tym, skonstruowaliśmy wodną bombę i wyrzutnię samolotów oraz bawiliśmy się w najprawdziwszy głuchy telefon za pomocą sznurka i plastikowych kubków.
Energia na warsztatach była tak wysoka, że wydawać by się mogło że nasi goście również między uczestnikami wywołali jakieś szczególne reakcje chemiczne. I jest w tym dużo prawdy, bo dzięki nim na oddziałach można było słyszeć głośny śmiech, przerywany momentami skupienia i ciekawości, gdy prezentowane były kolejne zjawiska.
Dziękujemy więc naszym wolontariuszom i uczestnikom za zaangażowanie, ciekawość, energię i mnóstwo pozytywnych emocji i mamy oczywiście nadzieję, że była to pierwsza i zdecydowanie nie ostatnia, jedyna w swoim rodzaju oddziałowa, trochę nietypowa lekcja chemii...na oddziale chemioterapii i hematologii.