404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
404 Nie znaleziono niektórych zasobów.
Przejdź do treści
Ustawienia
  • Wielkość czcionki
  • kontrast
  • Dla niesłyszących
  • switch to english page
Fundacja Iskierka
ORGANIZACJA POŻYTKU
PUBLICZNEGO NA RZECZ DZIECI
Z CHOROBĄ NOWOTWOROWĄ
Childhood Cancer International EUROPE Logo
Nasze social media
ORGANIZACJA POŻYTKU PUBLICZNEGO
NA RZECZ DZIECI Z CHOROBĄ NOWOTWOROWĄ

Lia zwiedza Trójmiasto z Toyotą

Od 11 do 14 września mieliśmy okazję spełnić podróżnicze marzenie Lii. Dzięki wsparciu Toyota-Czajka spędziliśmy cztery piękne i słoneczne dni w Trójmieście. Naszej podopiecznej towarzyszył brat i rodzice. Podczas zwiedzania nadmorskich miejscowości goszczeni byliśmy w Hotelu Mercure Posejdon w Gdańsku. Nie mogliśmy sobie wymarzyć lepszego miejsca na odpoczynek! Zresztą sami przeczytajcie relację, jaką przesłała nam Lia.

WhatsApp Image 2023-09-14 at 11.55.17.jpeg

Hej. Jestem Lia i bardzo chciałam pojechać nad morze. I wiecie co? Mama powiedziała, że Fundacja ISKIERKA mi to załatwi. Okazało się, że przyjedzie po nas jakieś duże auto, które nazywa się Toyota. Spakowałam się na każdą pogodę - tak kazała mama - i okazało się, że wcale nie musiałam, bo...tam było taaaak ciepło. Rano przyjechała po nas ta Toyota.... ale mater deo... jaka WIELKA. Wszystkie moje bagaże się zmieściły i pojechaliśmy - droga wcale nie była taka długa. Kiedy zobaczyłam hotel, to wcale nie chciałam go opuszczać, był taki super, ale dałam się przekonać. Jednak mama znowu miała rację. Wiecie gdzie poszliśmy? Poszliśmy zobaczyć plażę - ooo matko - było WOW. Biegałam, skakałam przez fale, zbierałam muszelki i znów nie chciałam iść dalej, ale znowu poszłam, bo czekała nas mała wycieczka do Sopotu. Tam chodziliśmy po dłuuuugim molo, wchodziliśmy milionem schodów na latarnię morską i zobaczyliśmy statek piracki, którym też płynęłam :) i nawet widziałam tam prawdziwego pirata. A jeszcze Wam czegoś nie powiedziałam - w naszym hotelu był basen, w którym się bawiłam, kiedy wracaliśmy po całym dniu wycieczek. Kiedyś wieczorem pojechaliśmy do Gdańska, a tam jechałam na wielkiej karuzeli i diabelskim młynie, widziałam jak opuszcza się most i szłam bardzo ładnymi uliczkami. Byliśmy też w Gdyni, w takim wielkim budynku, gdzie pływało bardzo dużo różnych stworzeń wodnych. Zwiedziliśmy wielki bojowy statek, ale było nam mało i pojechaliśmy do Redy - do Gadolandu - to takie miejsce z naszymi ulubionymi zwierzętami. Głaskałam tam Warana i nawet Krokodyla! Po 3 nockach w moim hotelu musieliśmy już wyjechać do domu. Na szczęście zdążyliśmy jeszcze zobaczyć największe Zoo w Polsce - Zoo Gdańsk. Wtedy już mogłam usiąść w naszej Toyocie i wyruszyć do domu.
Dziękuję Wam za spełnienie mojego marzenia:)

DZIĘKUJEMY:

toyota-czajka-logo.png          Mercure-Gdańsk-Posejdon-logo-300x211.jpg