Józio ma 13 lat. To pogodny, wrażliwy chłopiec, który jeszcze niedawno z radością grał w piłkę w drużynie Arka Albigowa, jeździł na rowerze i próbował coraz to nowych trików. Jest pełen energii i życzliwości – potrafi dzielić się wszystkim, co ma. Jego marzenia są proste: wrócić do zdrowia, wrócić do braci – Kamila i Kuby, z którymi łączy go wyjątkowa więź. 6 lutego rodzina przyjechała z Józiem na SOR w Łańcucie z powodu silnych bólów głowy. Po badaniach, w tym rezonansie, lekarze byli zaniepokojeni – 7 lutego chłopiec został pilnie przetransportowany karetką do Warszawy, do Centrum Zdrowia Dziecka. Tam usłyszeli diagnozę, która zmieniła ich życie: guz móżdżku – glejak CNS WHO G4, o wysokim stopniu złośliwości. Leczenie jest intensywne: Józio przeszedł już dwa cykle chemioterapii, a także 16 dni mocnej radioterapii, by jak najszybciej zatrzymać rozwój choroby. Leczenie wiąże się z kosztownymi dojazdami (350 km w jedna stronę) wykupem leków i dodatkowymi płatnymi konsultacjami medycznymi. W pozostałym czasie Józio jest pod opieką hospicjum domowego. Mama Józia zrezygnowała z pracy, aby być przy nim przez cały czas. To codzienna walka – z chorobą, ze strachem i z trudnościami finansowymi. Rodzina prosi o wsparcie – każda darowizna pomoże w pokonywaniu tych trudności. Prosimy także o przekazanie 1,5% podatku w okresie rozliczeniowym. Józef marzy o powrocie do zdrowia i normalnego życia. Wierzymy, że z pomocą dobrych ludzi to marzenie się spełni.