Wojciech FILARSKI

Wojtek Filarski jest skromnym i cichym dziesięciolatkiem z Bujakowa. Chłopiec zachorował pod koniec stycznia 2017 roku, kiedy z powodu podwójnego widzenia trafił do szpitala w Bielsku-Białej. Tam wykonano tomografię głowy i zdiagnozowano guza mózgu.  Wojtek przeszedł operację usunięcia guza, która odbyła się na oddziale neurochirurgii w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Po operacji był poddawany chemioterapii. Niestety podwójne widzenie nie ustąpiło. Dodatkowo Wojtek ma niedowład lewej części ciała i nie porusza się samodzielnie. W okresie od dnia 05.06.2017r. do dnia 18.07.2017r. został poddany 30 cyklom radioterapii radykalnej z dobrą tolerancją leczenia. Udało się uniknąć większych poparzeń skóry, jednakże konsekwencją obecnego leczenia jest dalszy spadek wagi. Od sierpnia rozpoczął dalsze leczenie w ramach chemioterapii podtrzymującej.

Na szczęście choroba nie przeszkodziła Wojtkowi w przystąpieniu do Komunii Świętej, której przyjęcie sprawiło mu dużą radość. Chłopcu udało się również skończyć trzecią klasę szkoły podstawowej. Wojtek, jak każdy chłopiec, interesuje się grami komputerowymi. Bardzo lubi zwierzęta, co w szczególności przejawia się w zabawach z kotem. Wojtka fascynują militaria. Sam składa modele pojazdów wojskowych z okresu II wojny światowej, co wspomaga proces jego rehabilitacji w zakresie przywrócenia sprawności lewej ręki. Fascynacja ta jest na tyle silna, że marzeniem Wojtka jest bycie wojskowym. Obecnie jednak ma problemy emocjonalne związane z zaakceptowaniem choroby i jej wpływem na życie całej rodziny, gdyż jedno z rodziców musiało zrezygnować z pracy zawodowej. W kontekście zobowiązań finansowych jest to dużym ciężarem.

W okresie radioterapii kilka razy w tygodniu ćwiczył z fizykoterapeutą na oddziale onkologii a obecnie poszukujemy specjalisty który poprowadzi dalszą rehabilitację. Zachowane zostało podwójne widzenie ale ruchowo robi postępy przemieszczając się po płaskich powierzchniach z przytrzymywaniem się ścian a nawet wykonując kilka kroków bez przytrzymywania. Nie zmienia to faktu że najszczęśliwszy wyraz twarzy ma kładąc się wieczorem do własnego łóżka we własnym domu. W swojej poważnej i długotrwałej chorobie zachowuje optymizm i ilekroć ktokolwiek pyta jak się czuje niezmiennie odpowiada że dobrze. Jednocześnie bardzo łatwo się denerwuje czemu nie należy się dziwić.

Apelujemy do Państwa o wsparcie procesu leczenia Wojtka, gdyż wykracza ono poza możliwości finansowe rodziny. Zachęcamy do dokonywania wpłat na indywidualny numer subkonta oraz do przekazania 1,5% podatku na rzecz chłopca. Za wszelką pomoc w imieniu rodziny serdecznie dziękujemy.